Gdy myślę o wakacyjnych podróżach ze zwierzakiem, przechodzą mnie ciarki, wynikające z... ekscytacji. Mój czworonożny przyjaciel wreszcie odetchnie od zgiełku miasta, od asfaltu i betonowych ścian. W zamian dostanie czyste powietrze, zieleń traw, ptasi śpiew… wolność. Jednak ta chwila wolności niesie też ze sobą spore ryzyko.
Podróż nie zawsze jest najprzyjemniejszym doznaniem dla czworonoga, a i zupełnie obce otoczenie może przysporzyć początkowo sporo stresu. A w stresie, jak to w stresie, zwierzęta zachowują się inaczej. Jedne schowają się pod nogami ukochanego opiekuna, a inne będą szalały po nieznanym sobie terenie.
Wakacyjne pułapki
Już w pierwszych minutach, od wyjścia z samochodu, nasz zwierzak narażony jest na wypadek. Czy to będzie uraz po kontakcie z innym, miejscowym czworonogiem czy „zaliczenie” rowu melioracyjnego, albo po prostu buszowanie po terenie z rozrzuconymi cegłówkami, prętami, kawałkami szkła…W każdym momencie może przytrafić się uraz. Uraz tępy, czyli stłuczenie, rana cięta, jak po kontakcie ze szkłem lub blachą, albo rana gryziona, czy szarpana, gdy przyczyną będzie bójka z innym zwierzęciem. Do tego należy dodać całą listę skręceń, zwichnięć i złamań, które także mogą przytrafić się naszemu ukochanemu towarzyszowi podróży.
Co wtedy?
Jak reagować, gdy na urlopie przytrafi się naszemu zwierzakowi nieszczęście, a my nawet nie wiemy, gdzie jest najbliższy lekarz weterynarii? Jak udzielić pierwszej pomocy, aby ulżyć zwierzęciu, a jednocześnie zabezpieczyć uraz, czy ranę, aby do czasu uzyskania fachowej pomocy nic złego się nie stało? Wszystko zależy od tego, jaka jest przyczyna urazu.
Opatrzenie rany
W przypadku rany, niezależnie od jej źródła, w pierwszej kolejności należy zadbać o zatamowanie krwawienia, jeśli takie istnieje. Po skaleczeniu jakimś ostrym przedmiotem: cienka blacha, kawałek szkła lub złamaniu pazura, najczęściej występuje dosyć obfite krwawienie. Starając się je zatamować, pamiętajmy, że zachowanie zasad aseptyki jest bardzo istotne. Jednak gdy nie mamy jałowej gazy i bandaży, to nie starajmy się za wszelką cenę ich znaleźć, pozostawiając ranę krwawiącą. Nawet chusteczka higieniczna, bandanka lub t-shirt są w stanie spełnić rolę opatrunku uciskowego, który będzie miał szansę zatamować krwawienie. Organizm zwierzęcia znacznie lepiej radzi sobie ze zwalczaniem infekcji niż ze znacznym ubytkiem krwi.
Gdy udało nam się założyć opatrunek uciskowy, tamujący krwawienie, mamy jednocześnie zabezpieczoną ranę, przed wniknięciem dodatkowych zabrudzeń i drobnoustrojów. Jeśli jednak rana nie była krwawiąca, a dzieje się tak w przypadku otarć, czy pęknięć puszki pazurowej, wtedy warto zadbać o aseptykę rany. Staramy się, o ile to możliwe, uniemożliwić wniknięcie drobnoustrojów do rany. Jeśli mamy do dyspozycji środki odkażające należy je zastosować. Pamiętać jednak należy, że wszystkie preparaty, w skład których wchodzi alkohol nie mogą być stosowane na ranę, a należy przemywać nimi okolice rany. Gdy taki preparat alkoholowy lub woda utleniona, dostaną się do rany, spowodują uszkodzenia tkanek i oprócz bólu, jaki zadamy zwierzęciu, możemy opóźnić proces gojenia się. Do przemycia powierzchownej rany doskonale nada się strumień ciepłej (nie gorącej) wody z odrobiną mydła, jeśli mamy do niego dostęp
Opatrzony pupil może zostać przetransportowany do gabinetu weterynaryjnego. Tam w zależności od sytuacji rana zostanie przepłukana, obmyta, a może nawet i zszyta, jeśli będzie tego wymagała. Na pewno lekarz weterynarii poda odpowiednie leki, aby nasz czworonożny przyjaciel nie cierpiał z powodu powstałego urazu.
Unieruchomienie łapy
Drugą grupą urazów, jakie nierzadko przytrafiają się naszym czworonogom są urazy ortopedyczne: zwichnięcia skręcenia, zerwania lub złamania. Najczęściej dochodzi do nich podczas szaleńczych zabaw lub gdy dojdzie do wypadku komunikacyjnego. O ile nie mamy do czynienia ze złamaniem otwartym, w którym to z rany wystaje fragment złamanej kości, to zazwyczaj nie jesteśmy w stanie rozróżnić, z czy właściwie mamy do czynienia. Najczęściej spotykamy się z sytuacją, w której zwierzę nagle przestaje się poruszać. Całkowicie lub częściowo odciąża uszkodzoną kończynę, trzymając ją w powietrzu lub delikatnie się na niej podpierając. Szczęściem w nieszczęściu jest to, że niezależnie od rodzaju urazu i jego stopnia postępowanie będzie podobne. Należy zabezpieczyć kończynę w taki sposób, aby nie doszło do dalszego jej uszkodzenia. Jeśli mamy możliwość założyć opatrunek usztywniający – zróbmy to. Jako łupki mogą posłużyć znalezione deski, gałęzie, a w przypadku kotów i małych psów – nawet kredki lub patyczki po lodach. Starajmy się uniemożliwić zwierzęciu stąpanie na chorą kończynę, gdyż może to doprowadzić do przemieszczeń fragmentów kości, w przypadku złamania lub rozerwaniu torebki stawowej, gdy doszło „jedynie” do zwichnięcia. Samodzielne próby nastawiania złamanych kości lub zwichniętych stawów, przy braku odpowiedniej wiedzy, może przynieść więcej szkody niż korzyści.
Gdy złamanie jest typu otwartego i obecna jest rana, warto zabezpieczyć ją w sposób taki, jaki został przedstawiony powyżej. Jeśli widzimy wystający fragment złamanej kości, nie starajmy się na siłę wpasować go we właściwe miejsce. Manipulując ostrym fragmentem złamanej tkanki kostnej, możemy doprowadzić do przecięcia ważnych naczyń krwionośnych, czym zdecydowanie pogorszymy kondycję naszego czworonoga.
W drodze do weterynarza
Jak zwykle ostatnim punktem tej instrukcji będzie transport do lekarza weterynarii. Jeśli mamy takie możliwości, oraz gdy zwierzę jest względnie spokojne, warto skonstruować prowizoryczne nosze, aby zminimalizować pogłębienie traumy. Pamiętajmy, że układając zwierzaka z uszkodzoną kończyną kładziemy go w taki sposób, aby chora łapa była na wierzchu i nie była przygnieciona ciężarem ciała zwierzęcia.
W przychodni weterynaryjnej pacjent zostanie poddany kompleksowemu badaniu klinicznemu. W uzasadnionych przypadkach wykonane zostanie zdjęcie rentgenowskie, a w sytuacjach koniecznych – przeprowadzony właściwy zabieg chirurgiczny. Lekarz weterynarii zadba także o to, aby cierpienie naszego czworonożnego przyjaciela było jak najmniejsze, podając odpowiednio dobrane do gatunku, wieku i masy ciała leki przeciwbólowe.
To ważne!
Przestrzegam przed samodzielnym stosowaniem leków przeciwbólowych z naszej, ludzkiej, apteczki u psów i kotów. Większość leków, które przynoszą ulgę człowiekowi są dla naszych małych przyjaciół toksyczne. O ile działanie przeciwbólowe będzie skuteczne, to może się okazać, że oprócz złamanej łapy mamy jeszcze u naszego pupila niewydolną wątrobę, nerki, lub krwotoczne zapalenie żołądka.
Franek Paśko, lekarz weterynarii