ŻYWIENIE I PIELĘGNACJA

05.11.2018

PORZUCAMY KILOGRAMY!

Nadwaga to jedno z największych zagrożeń cywilizacji. Problem dotyczy nie tylko ludzi, ale także naszych czworonogów. Duża część z nich posiada, rzecz jasna, sylwetki idealne, jednak u niektórych da się zauważyć kilka zbędnych kilogramów. Dlaczego my, lekarze weterynarii, tak bardzo nakłaniamy do zadbania o prawidłową wagę zwierzaków? Przecież kanony piękna są różne i być może pies czy kot o rubensowskich kształtach akurat Wam się podoba…

Owszem, sam wygląd to rzecz gustu i w tym temacie nie ma co się sprzeczać. Warto jednak zdać sobie sprawę z tego, że nadwaga oraz otyłość - tak samo jak u ludzi – mogą nieść ze sobą bardzo poważne konsekwencje zdrowotne. 

Nadmierna masa ciała oznacza dodatkowe kilogramy, które zwierzę musi dźwigać na swoich łapach. Dochodzi do przeciążania stawów i kręgosłupa. Psie i kocie kręgosłupy są bardziej narażone na uszkodzenia niż te pionowe ludzkie. Już sama nadwaga może być przyczyną zmian zwyrodnieniowych w stawach. Może też pogłębiać objawy (i wynikający z nich dyskomfort) choroby zwyrodnieniowej, która wzięła się z zupełnie innych przyczyn. Z kolei dodatkowe kilogramy dźwigane przez zwierzaka podczas zabawy zwiększają ryzyko kontuzji. Wyobraźcie sobie, że zaczynacie codzienną gimnastykę z pełnym plecakiem założonym na plecy. Już na samą myśl bolą kolana…

Jednak nadwaga ma negatywne przełożenie nie tylko na aparat ruchu. Wpływa niekorzystnie także na układ krążenia. Doprowadzić może do osłabienia mięśnia sercowego i do rozwoju niewydolności krążeniowej, a w konsekwencji często także do zagrożenia życia. 

Otyłość może wywołać także groźne zaburzenia przemiany materii. Zwłaszcza u kotów, przy utrzymującej się nadwadze, może rozwinąć się poważna choroba metaboliczna - cukrzyca. 

Zazwyczaj u kotów z nadwagą (choć nie tylko) istnieje również spore ryzyko wystąpienia problemów z układem moczowym. Ucisk tkanki tłuszczowej z zewnątrz powoduje zwężenie światła dróg wyprowadzających mocz, co z kolei może przyczynić się do zatkania cewki moczowej - a to już stan mogący zagrażać kociemu życiu.

Oczywiście nie jest tak, że każdy otyły zwierzak będzie kulejącym, chorym na serce, mającym problemy z oddawaniem moczu cukrzykiem. Trzeba mieć jednak świadomość, jak poważne mogą być konsekwencje nawet nieznacznego „zapuszczenia” naszego czworonoga. Napisałem „zapuszczenia”, bo poza nielicznymi przypadkami, kiedy przyczyną otyłości jest choroba (najczęściej na tle endokrynologicznym), za tak niefortunny stan rzeczy odpowiadamy my – ludzie. A konkretnie opiekunowie zwierząt. To smutna prawda, niestety. Nie twierdzę, że wszyscy celowo fundują swoim podopiecznym taki los. Z doświadczenia jednak wiem, że około 80% przypadków nadwagi u zwierząt wynika z błędów żywieniowych i fałszywych przekonań co do natury zwierzęcia.

Bardzo często, kiedy pytam "dlaczego Pani/Pana zwierzę jest takie duże?", słyszę: „bo jest po kastracji, to musi taki być”. Owszem, po kastracji zmienia się metabolizm i takiemu zwierzakowi dużo łatwiej przytyć. Mając tego świadomość powinniśmy trzymać rękę na pulsie: żywić zwierzaka karmą o obniżonej kaloryczności, przeznaczoną dla kastrowanych zwierząt oraz zadbać o jego aktywność fizyczną, dzięki czemu zwiększymy spalanie tkanki tłuszczowej. Jeśli będziemy o tym pamiętać, nawet największy kastrat wcale nie będzie największy…

Kolejny błąd, jaki popełniamy, to dokarmianie naszych pupili, bo „nic innego nie chce zjeść, tylko gotowaną szynkę w sosie koperkowym”. Przyznam, że gdyby mi proponowano gotowaną szynkę w sosie, nawet niech już będzie koperkowy, to też dałbym się za nią pokroić. Zwierzę głupie nie jest. Jeśli ma do wyboru zjeść nudną karmę lub aromatyczną, ciepłą porcję mięsa, to chwilę poczeka. Będzie głodne, ale wie, że za moment człowiek pęknie i podsunie pod nos pyszności. A efekt stałego podjadania takich kąsków łatwo przewidzieć.

Dzielenie się z psem lub kotem naszym posiłkiem to też krok ku otyłości zwierzęcia. Bardzo często ludzie myślą, że przecież mała kanapeczka z szynką nie zaszkodzi. To też są kalorie - dodatkowe kalorie. Zwłaszcza dla małych i średnich psów będą one niczym nadprogramowy posiłek. A jak jeszcze każdy w statystycznej czteroosobowej rodzinie zechce dopieścić zwierzaka, to okaże się, że w ciągu dnia zjada on znacznie więcej niż powinien.

Kolejny błąd to porównywanie zwierząt do ludzi. Czasami słyszę „no ale to tylko kilogram więcej…” Oczywiście, dla mężczyzny ważącego 75 kg jeden dodatkowy kilogram to właściwie żadna różnica. Jednak w przypadku rattlerka lub yorka, ważącego średnio około 3-4 kg, ten sam kilogram to aż 30% masy ciała. To tak, jakby ten mężczyzna przytył o... 22 kilogramy.

Niektórzy - tym razem czepiam się tylko psich opiekunów - mimo, że nie dokarmiają, to także szkodzą zwierzęciu. Kupują dobrą komercyjną karmę, żywią według zaleceń producenta, ale nie biorą poprawki na to, że karma jest przeznaczona dla psów pracujących, a ich pies wychodzi z domu trzy razy dziennie na pół godziny. Gdzie ta intensywna praca? Pies w toku treningowym ma zdecydowanie wyższe zapotrzebowanie kaloryczne, bo wykonuje konkretny wysiłek i te kalorie po prostu spali. Pies kanapowy przy takim samym żywieniu będzie odkładał tkankę tłuszczową na potem. A potem może wcale nie nastąpić…

Mam świadomość, że ten tekst może być źle odebrany przez część opiekunów zwierząt. Jednocześnie mam jednak nadzieję, że moja krytyka jest konstruktywna i niektóre metody karmienia zostaną zweryfikowane, co wyjdzie na dobre zwierzakom. Jeśli nie jesteście pewni, czy problem nadwagi lub otyłości dotyczy waszego zwierzaka, zapytajcie po prostu lekarza weterynarii. Warto mieć pewność, że wasz zwierzak jest w dobrej formie, ma optymalną masę ciała i nie grożą mu problemy zdrowotne wywołane nadwagą czy otyłością.