ZDROWIE

25.06.2018

ACH, TA WOŃ!

Dlaczego naszym zwierzakom brzydko pachnie z pyszczków?

Prawie każdy, kto ma w domu zwierzaka, miał do czynienia z tym problemem: woń z pyszczka psa czy kota bywa nieprzyjemna. Czy rzeczywiście, jak twierdzą niektórzy, jest to spowodowane dietą? A może są też inne przyczyny? 

Prawdą jest, że ten specyficzny zapach zwierzęcego oddechu w dużym stopniu bierze się z tego, co zwierzak zjada. Jednak zapach ten jest odczuwalny tylko przez chwilę po posiłku. Jeśli nieprzyjemną woń wprost z mordki wyczuwamy także pomiędzy posiłkami, warto zasięgnąć porady lekarza weterynarii, żeby znaleźć odpowiedź na pytanie, co powoduje taki stan rzeczy i co zrobić, aby ten nieprzyjemny zapach wyeliminować? Oczywiście pomijam sytuacje, kiedy nasz kot przynosi na wpół żywą mysz, upolowaną gdzieś na podwórku, lub ukochany pies dopadł na spacerze najsmaczniejsze odchody innego zwierzęcia. Wtedy nie musimy pytać weterynarza o przyczyny niezapomnianej woni z pyszczka :-)

Na jakość wydychanego przez zwierzę powietrza olbrzymi wpływ ma stan jego zębów i dziąseł. Mało kto szczotkuje zęby swoim czworonogom, dlatego po każdym posiłku odkłada się na nich płytka bakteryjna, która z czasem przeradza się w kamień nazębny. Z kolei kamień nazębny łatwo doprowadza do stanu zapalnego dziąseł, co w połączeniu ze wspomnianą płytką bakteryjną wywołuje ropne zapalenie dziąseł, z często występującymi ropniami okołowierzchołkowymi i ropą gromadzącą się wokół korzenia zęba. Oprócz poważnych konsekwencji zdrowotnych dla zwierzaka, utrudnionego i bolesnego przeżuwania, a czasem nawet pobierania jedzenia, z pyska wydobywa się wręcz cuchnąca woń. Jest to trudne do zniesienia dla ludzi. Warto pamiętać, że ten nieprzyjemny zapach powstaje dużo wcześniej. Zanim dojdzie do zaawansowanych zmian chorobowych w obrębie zębów, powstająca płytka nazębna już zmienia właściwości zapachowe zwierzęcego oddechu. Dla części z nas różnica będzie niezauważalna, ale dla ludzi z wyostrzonym zmysłem węchu już takie drobne zmiany mogą być bardzo dokuczliwe. Co więcej, przy tzw. plazmocytarnym zapaleniu dziąseł u kotów płytka nazębna może być niewidoczna, ale zmiany na dziąsłach będą olbrzymie, a fetor wydostający się z kociego pyszczka nie do wytrzymania.

Takie przypadki wymagają sprawnej interwencji lekarza weterynarii. Najczęściej wprowadza się odpowiednią antybiotykoterapię oraz usuwa kamień nazębny wraz ze zmienionymi chorobowo zębami. Po zabiegu, poprzez właściwą higienę jamy ustnej można znacząco opóźnić nawrót tych nieprzyjemnych dolegliwości. Czasami, choć stosunkowo rzadko, podczas zabiegu może okazać się, że konieczne jest usunięcie wszystkich zębów, nawet tych zdrowych. Jednak przed podjęciem tak radykalnych kroków opiekun kota powinien zostać o nich poinformowany i wyrazić stosowną zgodę na piśmie. 

Jeśli w pysku naszego psa lub kota powstały jakieś rany (np. wskutek walki lub po zadrapaniu) i uległy zakażeniu, wtedy woń z pyska też będzie bardzo nieprzyjemna. Co jednak ważne: o ile taka sytuacja wymaga odpowiedniego postępowania lekarsko-wetrynaryjnego, to nieprzyjemny zapach jest wywołany rozwijającą się infekcją i po jej wyleczeniu natychmiast zniknie. 

Podobnie rzecz będzie się miała w przypadku bakteryjnego zapalenia gardła. Dokładnie tak jak u ludzi, bakterie rozwijające się na ścianie gardła zwierzaka będą zmieniały właściwości zapachowe wydychanego powietrza. Tu również antybiotykoterapia i leczenie wspomagające, zaordynowane przez lekarza weterynarii, szybko pokonają zapachowy kryzys.

O ile nieprzyjemny zapach z pyska wywołany infekcjami bakteryjnymi to dla większości z nas dość oczywisty związek przyczynowo-skutkowy, o tyle dużo trudniej jest nam zorientować się, kiedy odór z pyszczka naszego zwierzaka wynika z zaburzeń w funkcjonowaniu niektórych narządów wewnętrznych. 

Przy zwiększonym stężeniu mocznika w surowicy krwi bardzo często wyczuwalny jest zmieniony oddech, który swoją wonią przypomina urynę. Dzieje się tak w przebiegu niektórych chorób nerek, które doprowadzają do ich niewydolności. Na skutek niewłaściwego funkcjonowania nerek, których między innymi mają za zadanie wydalanie mocznika, dochodzi do gromadzenia się tego produktu przemiany materii w surowicy krwi. Naczyniami krwionośnymi, razem z krwią, mocznik dociera do błon śluzowych jamy ustnej, skąd może być wyczuwalny przez ludzki nos w postaci nieprzyjemnych wyziewów. Im większa niewydolność nerek, tym intensywniejszy ten wyczuwalny z pyszczka zapach moczu.

Podobny amoniakalny zapach z jamy ustnej można wyczuć u zwierząt, u których nie pracuje prawidłowo wątroba lub - na skutek wad rozwojowych - doszło do powstania tzw. zespolenia wrotno-obocznego. W obu tych sytuacjach dochodzi do nagromadzenia się amoniaku w surowicy krwi, który naczyniami krwionośnymi dociera do śluzówek jamy ustnej i parując wpływa na zapach wydychanego powietrza.

Jeśli oddech naszego zwierzaka pachnie niczym zmywacz do paznokci, świadczyć to może o nagromadzeniu się w organizmie acetonu, a to najczęściej towarzyszy rozwojowi kwasicy ketonowej, która może występować przy niewłaściwie leczonej cukrzycy. 

Z kolei charakterystyczny zapach gorzkich migdałów sugerować może zatrucie organizmu cyjankiem wodoru, co oczywiście wymaga odpowiedniego postępowania toksykologicznego.

Reasumując, przyczyn nieprzyjemnego zapachu z pyszczków naszych czworonogów może być bardzo dużo: od infekcji bakteryjnych dziąseł i zębów, poprzez zaburzenia metaboliczne, aż do poważnych zatruć. Rolą lekarza weterynarii jest ocena sytuacji: rozróżnienie zapachu, zlokalizowanie źródła lub przyczyny powstawania nieprzyjemnej woni i na koniec, w miarę możliwości, pozbycie się tego śmierdzącego problemu. Czasem wymaga to jedynie chwili i wprowadzenia odpowiednich leków, a czasem proces ten jest rozciągnięty w czasie i wiąże się z przeprowadzeniem wielu badań dodatkowych, umożliwiających wykrycie przyczyny. Niezależnie od wszystkiego, to właśnie lekarz weterynarii musi odpowiedzieć na arcytrudne pytanie, stawiane mu przez opiekunów psów i kotów: dlaczego mojemu zwierzakowi śmierdzi z pyszczka?