ŻYCIE Z ADOPCIAKIEM

16.05.2017

Gdy stracimy najlepszego, zwierzęcego przyjaciela

Rozmowa z Sylwią Rozbicką, psychologiem z Instytutu Terapeutyczno-Konsultacyjnego INVERSA w Warszawie.

Sylwia Rozbicka psycholog, pracuje z osobami doświadczającymi różnych kryzysów psychicznych oraz z ich rodzinami, prowadzi interwencje kryzysowe oraz warsztaty rozwoju osobistego. Miłośniczka psów i kotów. Pracuje w Instytucie Terapeutyczno-Konsultacyjnym INVERSA w Warszawie, gdzie zajmuje się doraźną pomocą psychologiczną skoncentrowaną na rozpoznaniu problemu, poszukiwaniu rozwiązań oraz planowaniu realistycznych działań.


Adopciaki: Początek listopada to czas, kiedy wspominamy naszych bliskich, którzy odeszli. Wielu z nas miało w swoim życiu również zwierzęcych przyjaciół, których nie ma już z nami. Wspominamy ich, ale czas żałoby po odejściu ukochanego kota lub psa bywa bardzo trudny.  Jak sobie z tym radzić?   

Sylwia Rozbicka: Naturalną częścią życia jest śmierć. Odchodzą również nasze zaprzyjaźnione zwierzęta. Żyją one znacznie krócej i każdego opiekuna psa czy kota prawdopodobnie taka sytuacja kiedyś spotyka. Z psychologicznego punktu widzenia budujemy ze zwierzęciem więź porównywalną do więzi z drugim człowiekiem. Domowego psa czy kota traktujemy jak kogoś bliskiego, jak naszego towarzysza na dobre i złe. Uważamy go za kogoś wyjątkowego, z kim codziennie spędzamy swój czas. 

Ze względu na istnienie szczególnych więzi między ludźmi i zwierzętami udomowionymi oraz fakt, że żyją one krócej niż ich właściciele, psychologicznie ważnym elementem jest doświadczanie żałoby po ich śmierci. Reakcja na stratę zaprzyjaźnionego zwierzęcia wymaga uświadomienia sobie istoty relacji, która jest realnie tracona. Warto zdawać sobie z tego sprawę i próbować to zaakceptować. Po śmierci przyjaciela przeżywamy żałobę i ten sam mechanizm występuje również w przypadku utraty towarzyszącego zwierzęcia, a więc kogoś nam bliskiego. Doświadczanie żałoby po stracie psa, czy kota jest naturalną reakcją, podobnie jak żałoby po stracie osoby bliskiej. Przeżywanie smutku, przygnębienia, trudności z wykonywaniem codziennych czynności, izolowanie się od innych i rozmyślanie przez znaczną część czasu o utraconym zwierzęciu są typowymi i naturalnymi objawami występującymi po odejściu naszych czworonogów. 

Zdarza się, że właściciele nieżyjących zwierząt ukrywają i umniejszają swoją stratę z obawy przed niezrozumieniem. Ukrywanie przeżyć, cierpienia po stracie zwierząt często ma bezpośredni związek z normami kulturowymi, które określają oczekiwany sposób okazywania emocji w  żałobie.

A: No właśnie - lekceważenie, pomniejszanie naszych emocji, często wyśmiewanie. Wiele osób słyszy,  „co tak płaczesz, to tylko pies, znajdziesz sobie drugiego”…..

SR: Faktycznie, w naszym społeczeństwie panuje przekonanie, że nie powinniśmy otwarcie mówić o tym, że mocno boli nas utrata naszego zwierzęcego przyjaciela. Osoby przeżywające ból po stracie psa czy kota mogą obawiać się stygmatyzacji, narażenia się na śmieszność, czy bycia postrzeganym jako ktoś infantylny. W naszym kręgu kulturowym istnieje paradoks - posiadanie zwierząt jest częste i naturalne, ale nie rozpoznaje się ich znaczącej, psychologicznej roli w codziennym życiu. W kulturze zachodniej otwarcie przeżywana żałoba po odejściu zwierzęcia nam towarzyszącego spotyka się z niezrozumieniem i lekceważeniem. Zdarza się, że takie osoby wstydzą się swoich emocji, dlatego opłakują go w sposób ukryty i powściągliwy. Ale to się zmienia i coraz częściej ludzie przyznają się do smutku, pustki, która zapanowała w ich życiu po stracie czworonożnego przyjaciela.

W INVERSIE mamy pacjentów, którzy przychodzą do nas w podobnych okolicznościach, szukających pomocy, wsparcia i zrozumienia. Często pytają psychologa, czy silne przeżywanie smutku jest normalną reakcją po stracie zwierzęcego towarzysza. Uspokajam, że jest to całkowicie normalne i naturalne. Ważne, aby nie unikać tłumienia emocji i udawania, że nic się nie stało. Takie nieprzepracowanie straty może mieć negatywny wpływ na nasze zdrowie, a także przyczynić się do poważniejszych zaburzeń i przedłużać cierpienie.


A: Szukanie pomocy u psychologa po stracie zwierzęcia to nic dziwnego?

SR: To absolutnie naturalna sytuacja! Psycholog to specjalista, który zajmuje się wspieraniem i pomaganiem osobom przeżywającym trudności, będącym w kryzysowych sytuacjach życiowych, której przykładem może być właśnie utrata zwierzęcia. Statystyki podają, że 4% właścicieli psów czy kotów bardzo silnie przeżywa śmierć swojego zwierzęcego przyjaciela i doświadcza poważnych trudności z tym związanych. Co 5 osoba w takich przypadkach doświadcza dość silnych emocji. 

Trafiają do nas osoby z objawami zbliżonymi do tych pojawiających się po stracie najbliższej osoby: niechęcią do kontaktów społecznych, skłonnościami do pozostawania w domu, rozmyślaniem o swoim utraconym zwierzęciu, płaczliwością, zaburzoną koncentracją, obniżonym nastrojem, a nawet absencją w pracy. Czasami ludzie, którzy utracili zwierzaka mogą przeżywać złość np. skierowaną na lekarza weterynarii, że nie pomógł odpowiednio. Ta złość również jest naturalną emocją występującą w procesie żałoby i ona po pewnym czasie też minie.  

A: Co w sytuacji żałoby po zwierzaku może pomóc? Jak Ty pomagasz podczas takiej konsultacji psychologicznej?

SR: To jest taka typowa interwencja kryzysowa. Rolą psychologa jest zainterweniowanie w taki sposób, aby uspokoić klienta i uzmysłowić mu, że przeżywanie żałoby po stracie zwierzęcia, z którym zżył się przez wiele lat jest czymś naturalnym, że jest to proces szczególnie dynamiczny, intensywny, osobniczy i nie należy wypierać doświadczanych emocji. Warto, aby  przeżył to na swój własny, indywidualny sposób. I wszystkie obawy w związku z żałobą również są czymś normalnym. Osoba taka, przede wszystkim, potrzebuje wyrazić swoje emocje. Nie zawsze może to zrobić w środowisku domowym, czy wśród znajomych, bo np. wstydzi się lub ma obawę, że nie zostanie właściwie zrozumiana. Dlatego wiele osób w takich przypadkach wybiera psychologa. 

Osoba w żałobie potrzebuje kontaktu z drugim przyjaznym człowiekiem, który będzie empatyczny, rozumiejący, akceptujący, nieoceniający i będzie traktował je poważnie. Nie dziwnego, nie wyjątkowego, nie przesadzonego czy wyolbrzymionego. Jeśli tracimy znaczącą relację z zaprzyjaźnionym zwierzęciem, warto skonfrontować się z tą sytuacją, dopuścić negatywne przeżycia, aby z czasem ją zaakceptować - jest to zdrowe przeżywanie żałoby.

A: A jak długo  może trwać żałoba?    

SR: Jeżeli mamy porównywać żałobę po stracie zwierzęcia towarzyszącego do żałoby po stracie bliskiego człowieka, przyjmuje się, że jest to prawie porównywalny stres. Czas żałoby jest różny i w dużej mierze zależy od tego, jak mocno byliśmy związani z naszym czworonogiem, a także od naszej konstrukcji psychicznej. Jeśli ją tłumimy, hamujemy, nie mówimy, czas ten może się wydłużać. Natomiast jeśli pozwalamy sobie ją przeżyć, a przy tym otrzymamy właściwe wsparcie, wówczas ten czas się skraca. Przyjmuje się, że naturalny czas żałoby może trwać do około roku, ale jest to bardzo indywidualna sprawa. Ważne jest również uświadomienie sobie, że nie ma z nami już naszego zwierzęcego przyjaciela, ale wspólnie spędzony czas był dla nas bardzo ważny, wyjątkowy. Musimy dojść do momentu akceptacji, że nie ma już z nami ukochanego zwierzęcia i pozostały tylko wspomnienia. Taka naturalna akceptacja faktu nieobecności w naszym życiu zwierzaka, który towarzyszył nam czasem przez wiele lat, można powiedzieć, kończy okres żałoby.

A: Wiele osób, po stracie ukochanego psa czy kota od razu szuka podobnego, nadaje mu takie samo imię, szuka w nowym zwierzaku tego swojego….   

SR: Tak jak wspomniałam, wszystko jest bardzo indywidualną sprawą. Moim zdaniem zdrowszą reakcją jest wypłakać się po stracie przyjaciela, pozwolić sobie na przeżywanie po nim żałoby i dopiero po tym, spokojnie podjąć decyzję o przyjęciu do swojego życia nowego czworonoga. Decyzja ta bowiem musi być podejmowania racjonalnie, a nie pod wpływem silnych emocji. Co będzie, jeśli nowe zwierzę nie spełni naszych oczekiwań i okaże się zupełnie inne niż poprzednik? Narazimy siebie i zwierzaka na niepotrzebny stres i problemy. Dlatego, jeśli czujemy taką potrzebę, lepiej przeżyć żałobę, nie zaprzeczać jej i nie wypierać trudnych emocji. 

Zdarza się jednak, że niektóre osoby bardzo potrzebują kontaktu ze zwierzęciem i szybko decydują się na kolejną adopcję. Należą do nich, na przykład osoby, które na skutek wyprowadzenia się z domu dorosłych dzieci i cierpią na tzw. syndrom pustego gniazda. W takim przypadku, pies czy kot może wypełniać powstałą lukę. Są też osoby, które nie mają innych, dobrych, znaczących relacji i towarzystwo kota lub psa jest dla nich szczególnie ważne. Tym osobom trudniej przejść przez proces żałoby.

Jest również grupa osób, która po stracie zwierzęcia nie chce przywiązywać się do następnego, ponieważ stres związany ze stratą był dla nich tak silny, że boją się na to narażać po raz kolejny.

Ciekawe jest również to, że utratę zwierzaka mężczyźni i kobiety przeżywają inaczej. Mówi się, że mężczyźni porównują śmierć swojego psa czy kota do utraty relacji z przyjacielem, natomiast kobiety do utraty kontaktu z dorosłymi dziećmi. Żałobę po śmierci ukochanego zwierzaka można przeżywać na wiele sposobów, ale najważniejsze jest to, aby dać sobie czas i przyzwolenie na wszystkie emocje związane ze stratą.

A: A jak wspierać dzieci, które straciły swojego czworonożnego przyjaciela, który był dla nich jak członek rodziny?

SR: Tak samo jak dorosłych. Pozwolić im na smutek, płacz, żal, złość. Rozmawiać z nimi o tym bez lęku, spokojnie i ze zrozumieniem, a także z uwagą słuchać, jeśli chcą mówić o swoich emocjach. Warto uświadomić dziecku, że nasz przyjaciel nie odszedł dlatego, że nas nie lubił, i że nie ma w tym naszej winy, ponieważ zdarza się, że dzieci tak interpretują śmierć zwierzaka. Dziecko trochę inaczej niż dorosły przeżywa trudne emocje i stres. Nie rozumie również śmierci jako naturalnego etapu życia. Bywa, że dziecko nie potrafi poradzić sobie z negatywnymi uczuciami i te emocje objawiają się na zupełnie innej płaszczyźnie niż byśmy się tego spodziewali. Ważne, aby w czasie żałoby po psie czy kocie dziecku towarzyszyć oraz nie zaprzeczać, nie bagatelizować i nie umniejszać jego przeżyć. Wskazane jest, aby spokojnie, z szacunkiem i ze zrozumieniem jego świata wytłumaczyć tę trudną sytuację. Jeśli natomiast dziecko i rodzic nie radzą sobie z rzeczywistością po stracie zwierzaka, warto wybrać się do profesjonalisty, czyli do psychologa, który pomoże przejść przez ten trudny dla nich czas.

A: Dziękujemy za rozmowę.