Cześć, jestem Lukrecja - mam dom

Cześć. Jestem Lukrecja .W kwietniu tego roku zabrali mnie z ulicy razem z dziećmi. Trafiłam do schroniska w Sobolewie. Odebrali mi moje dzieci,a ja zostałam sama przerażona, w obcym miejscu,bez nadziei. Nie umiałam nikomu zaufać,wszystko było straszne,byłam zła,warczałam i nie dawałam nikomu do siebie podejść. Aż pewnego dnia zabrali mnie do dziwnego miejsca. Znowu byłam przerażona, nowe miejsce,inne psy,jacyś ludzie i to wszystko cały czas wokół mnie. Już nie siedziałam w zagrodzie na dworze,sama tylko w domu między innymi stworzeniami. Dużo czasu minęło zanim pojęłam, że istoty żyjące w tym miejscu nie chcą mi zrobić krzywdy, że wszyscy są mili, dbają o mnie i karmią różnymi pysznościami. Teraz już coraz bardziej ich lubię, już się tak nie boję, nie warczę na nich a nawet czasem zabiegam o głaski. To tutaj dostałam moje słodkie imię, zdrobniale wołają na mnie Luka. Mam tu koleżanki i kolegów psich i kocich ,z którymi już teraz bez problemu się dogadujemy. Koty mnie w ogóle nie interesują a z pieskami jak już się poznaliśmy też jest ok. Czasem na nowego towarzysza zdarza mi się warczeć, ale staram się być grzeczna. Lubię jeść, lubię jak mnie głaszczą szczególnie po mordce, lubię spać na kanapie ale też na posłaniu. Ciocia mówi, że jestem mądrym, czystym i porządnym pieskiem, nie hałasuje, grzecznie zostaję sama w domu ale mogę też zostawać na podwórku. Jestem średniej wielkości, ważę około 15kg,mam koło pięciu lat. Ciocia mówi, że już najwyższy czas bym znalazła swój własny domek z ogródkiem i może z psim towarzyszem żeby było mi raźniej. Bardzo się polecam. Lukrecja