Cześć, jestem Marcel - mam dom

Cześć, jestem Marcel. Prawie rok temu zostałem znaleziony w okolicy schroniska dla zwierząt ze zmiażdżoną łapą. Niestety łapka musiała być amputowana. Zostałem trójłapkiem, ale nauczyłem się bez problemu funkcjonować i w niczym mi to nie przeszkadza. Niedawno zostałem szczęściarzem ponieważ zamieszkałem w domu tymczasowym w Krakowie. Podoba mi się tu bardzo, choć często wielu zwyczajów, rzeczy i głosów jeszcze nie rozumiem. Staram się oswoić z tymi wszystkimi dziwnymi przedmiotami, hałasem. Mój pierwszy kontakt z windą hmmm dziwna i straszna ta skrzynia, ale po kilku przejażdżkach stwierdzam, że całkiem przydatna i wygodna. Ciepłe, mięciutkie posłanko to coś przyjemnego, czego nie miałem nigdy. Miseczka z pysznym jedzonkiem, szok - cała dla mnie i nie trzeba zjadać czym prędzej. Kudłate potwory i sznury okazały się być fajnymi zabawkami, chociaż najbardziej to ja lubię piłeczkę. Dostałem ją od 8 letniego chłopca, z którym teraz mieszkam i z którym powoli układamy sobie wzajemne relacje – on uczy się zrozumieć mnie, a ja jego. Powoli uczę się tego innego życia, zmagam się ze strachem przed poruszającymi potworami, które nazywają autami, dlatego spaceruję w bardzo spokojnych okolicach. Lubię ludzi i chętnie witam się z Wami na spacerach. Jestem otwarty na kontakt z innymi psami. Z pomocą i wsparciem moich tymczasowych opiekunów, staram się oswoić moje straszki i niepokoje, których z czasem będzie coraz mniej. Zostaję codziennie sam w domu i choć mi bardzo smutno, to dzielnie czekam na powrót moich człowieków. Pokochaj mnie i daj szansę na ciekawe wspólne życie .