Cześć, jestem Puszek - mam dom

Zwierzak: Pies

Płeć: Męska

Wiek: 19 lat

Waga: 14 kg

Rozmiar: Średni

Aktywność: kanapowiec

Czy może mieszkać z dziećmi?
Lubi dzieci i może z nimi mieszkać, o ile potrafią uszanować potrzeby zwierzaka

Czy może mieszkać z innymi zwierzętami? Akceptuje wszystkie zwierzęta

Miejsce tymczasowego pobytu: Gdańsk

Możliwość adopcji: Jest do adopcji w całej Polsce

To ja- Puszek. Pies szesnasto- a może nawet siedemnastoletni. Kiedyś- uroczy szczeniak. Śmieszna i zabawna kulka, której natura każe podążać za przewodnikiem nawet rozśmieszała opiekunów. Z upływem czasu, kiedy mała kulka stawała się dorosłym psem, moje zachowania przestały nie tylko ich interesować , przestali w ogóle zwracać uwagę na tę czworonożną istotę żyjącą na podwórku. Wkomponowałem się w otoczenie tak bardzo, że stałem się jednym z jego elementów. Moja obecność była tak samo absorbująca jak stojący nieopodal płot czy śmieci leżące na podwórku. Ja- Puszek. Pies niewidzialny. Nikt nie zauważył, kiedy z małego szczeniaka zamieniłem się w dorosłego psa. Nikt nie zauważył, kiedy dorosłemu psu posiwiał pysk i stał się staruszkiem. Nikt nie zauważył, że staruszek potrzebuje pomocy, że coś go boli, że cierpi okrutnie. Niezauważany zimą wchodziłem do budy, gdzie zimno wstrząsało moim wyłysiałym ciałem. Latem z niej wychodziłem, a słońce niemiłosiernie paliło moją niezabezpieczoną niczym skórę. Uszy przestały słyszeć, starutkie oczy rozróżniały już tylko kontury. Leżałem pod płotem i tylko żałosny skowyt wydostający się co jakiś czas z mojego gardła informował, że jeden z elementów otoczenia nie jest taki jak zawsze. Zestrzał się i cierpi. Dlaczego wyłysiałem? Dlaczego okolice ogona zdeformowały się w dziwny sposób tworząc wypukłość wielkości czterech pięści? Nie wiedziałem... Dobra dusza zjawiła się niespodziewanie. Podniosła mnie spod płotu i na rękach zaniosła prosto na miękką kanapę. Nie znałem takiego życia. Ciepło, pełna miska, głaskanie... Zmarnowałem tyle lat na bycie niewidzialnym, by u schyłku życia zostać zauważonym i znaleźć wsparcie wielu Dobrych Dusz. To właśnie dzięki nim przeszedłem dwie operacje i poznałem, czym jest życie bez bólu. Dzięki nim mogę dziś cieszyć się życiem i dotykiem ludzkiej ręki. Nie wiem, ile mam lat... na pewno bardzo dużo. Nie potrzebuję już dużo. Ciepły kąt, miękkie spanie, jedzenie i 3 króciutkie wyjścia dziennie. Większość czasu przesypiam, z kanapy schodzę tylko na jedzenie. Czy myślisz, że mam jeszcze szansę? Czy taki stary, wyłysiały pies jak ja może znaleźć dom? Gdybyś uznał, że jednak możesz pokochać dziadka Pucha- czekam na Ciebie w okolicach Gdańska. Puszek