Ze strony ludzi nie spotkało mnie nic dobrego. Dotychczasowe życie nauczyło mnie, że ludziom nie powinno się ufać. Oraz, że mężczyźni mogą być niebezpieczni. Po prawie dwóch tygodniach w domu tymczasowym powoli przestaję się bać opiekuna. Nie jest taki zły - zabiera na spacery, daje jeść. Jendak pogłaskać może tylko kiedy junior albo opiekunka są blisko... no ewentualnie pozwolę mu zapiąć smycz, ale kontroluję każdy jego gest!
Nasz dom odwiedza mnóstwo ludzi. Często przychodzą z pasztetem albo innymi pysznościami. Jedzonko mogę wziąć z głaskaniem bym nie przesadzała. Po jakimś czasie ewentualnie mogę się zgodzić na poufałości. Oczywiście tylko pod kontrolą opiekunki i juniora. Bez nich - bez spoufalania się proszę!