Cześć, jestem Kluska - mam dom

Zwierzak: Pies

Płeć: Męska

Wiek: 7 lat

Waga: 20 kg

Rozmiar:

Aktywność: bardzo aktywny

Czy może mieszkać z dziećmi?
Lubi dzieci i może z nimi mieszkać, o ile potrafią uszanować potrzeby zwierzaka

Czy może mieszkać z innymi zwierzętami? Akceptuje wszystkie zwierzęta

Miejsce tymczasowego pobytu: Warszawa

Możliwość adopcji: Jest do adopcji w całej Polsce

​Jestem Kluska, jestem warszawianką. Mam około 2 lata i ważę 18 kg. Moją największą pasją jest człowiek – marzę o swoim własnym, z którym będę mogła dużo się przytulać i który będzie mnie czochrał po brzuchu, gdy tylko go o to poproszę. Wpatruję się w opiekuna jak w obrazek i staram się zrozumieć go w lot. Czasami jednak daje o sobie znać moja przeszłość – boję się podniesionego głosu, a niektóre odgłosy, których nie znam, mogą mnie niepokoić, ale obecność i czułość człowieka działa na mnie uspokajająco. Jestem psiakiem aktywnym. Niestety, nie bardzo wiem, do czego służą piłki i patyki, potrzebuję więc aktywnego opiekuna, który będzie ze mną chodził na dłuuugie spacery, bym mogła spożytkować rozpierającą mnie energię. Wymarzonym miejscem byłby dom z psim towarzyszem, z którym mogłabym hasać do woli. Uczę się zostawać sama w domu i podobno świetnie mi idzie. Nie niszczę mieszkania i nie załatwiam się wewnątrz. Szczekam rzadko. Gości w domu witam z entuzjazmem, jestem psiakiem otwartym na ludzi i większość psów. Potrzebuję miłości i czułości. Może to właśnie Ty mnie szukasz?

Z dzienniczka Adopciaka

11.10.2015

Kluska - pies na wspólne wakacje

W drugim tygodniu Kluski w domu tymczasowym dużo się działo. Razem z rezydentem Rostkiem zwiedzała Bieszczady. Długą drogę pięknie spała. Na miejscu nie stwarzali problemów - zostawnie w domu, odwiedzanie restuaracji, spacer po tamie w Solinie - Kluska zachowywała się jakby się urodziła do zwiedzania świata. 7km spaceru nie stanowiło dla niej problemu. Pięknie pilnuje się grupy i słucha Opiekunów. Jak wakacje to tylko z takim przyjacielem!

11.10.2015

Kluska - pies na wspólne wakacje

W drugim tygodniu Kluski w domu tymczasowym dużo się działo. Razem z rezydentem Rostkiem zwiedzała Bieszczady. Długą drogę pięknie spała. Na miejscu nie stwarzali problemów - zostawnie w domu, odwiedzanie restuaracji, spacer po tamie w Solinie - Kluska zachowywała się jakby się urodziła do zwiedzania świata. 7km spaceru nie stanowiło dla niej problemu. Pięknie pilnuje się grupy i słucha Opiekunów. Jak wakacje to tylko z takim przyjacielem!

11.10.2015

Kluskowe świata podbijanie

​Nie zgadniecie co się u mnie wydarzyło! Pewnego dnia wrócili po pracy domu i się zaczeło - chodzili,  zbierali, pakowali, wypakowywali, ogólnie organizowali. Ruch jak na Marszałkowskiej. Spokojnie pospać nie można było. Do samochodu wskakiwały kolejno nasze posłania, miski, karma. Obserwowałam to ze zdumieniem. Jak to? Wracam do schroniska czy co??!!?? W końcu zapakowali i nas - mnie i rezydenta Rostka. Wtedy się kapnęłam, że chyba o wycieczkę chodzi. Czy jak oni to nazywają - ukrop? Urkop? Urlop? No jakoś tak :) Przez 6h grzecznie spałam na tylnej kanapie w samochodzie. Nuda nie do opisania. Jednak  warto było! Zwiedzałam wielki świat, pełen gór, lasów. rzek i jezior - czyli nasze polskie Bieszczady. Mieliśmy do dyspozycji miły domek z ogródkiem i bardzo wygodną kanapą. Chodziliśmy na dłuuugie spacery - teraz już wiem, że 7km to dla mnie pestka. Czasem zostawaliśmy sami /my psy - bo było nas troje/, wtedy odsypialiśmy przebyte kilometry. Cały czas bylam grzeczna. Jak to ja :) Nie mogę się doczekać kolejnej eskapady!


20.10.2015

Tul mnie, kochaj mnie!

​Wiecie co jest najlepsze na świecie? Przytulanie, drapanie, mizianie! Mogłabym tak w nieskończoność! Najbardziej lubię poranne przytulanki, kiedy zadzwoni budzik i wszyscy otwierają oczy. Wtedy jest moja chwila. Mogę niepostrzeżenie przemknąć na łózko i nadstawić brzuch do miziania. Gdyby ktoś nie zauważył, że trzeba podrapać upomnę się łapką. 

Potem jest sesja przytulania w podziękowaniu za śniadanko, potem kolejna jak wrócą z pracy.. no i koniecznie przed pójściem spać. A w międzyczasie przyjdę czasem ukraść trochę dodatkowych pieszczot. W końcu muszę nadrobić dwa lata kiedy była to wyjątkowo rzadka przyjemność :)